„Moje sylabki w przedszkolu” autorstwa Agnieszki Fabisiak-Majcher i Elżbiety Ławczys na trwałe wskoczyły na listę pomocy terapeutycznych, które poleciłabym świeżo upieczonym logopedom. I to one właśnie otwierają najnowszy cykl artykułów, który poświęcam przede wszystkim niezdecydowanym, poszukującym i wybrednym adeptkom tak logopedii, jak i edukacji wczesnoszkolnej.
„Moje sylabki w przedszkolu” – warto!
Jest to książka przeznaczona szczególnie dla osób, które znają założenia Metody Krakowskiej, czyli Symultaniczno-Sekwencyjnej Nauki Czytania®. Propagatorką i pomysłodawczynią tej metody jest zapewne wszystkim dobrze znana prof. Jagoda Cieszyńska, która w świecie logopedii i edukacji zajmuje poczesne miejsce. „Moje sylabki…” stanowią świetne uzupełnienie zajęć poświęconych nabywaniu umiejętności czytania. Są także wsparciem dla dzieci, które mają problemy z komunikacją werbalną. Autorki koncentrują się przede wszystkim na wczesnych paradygmatach, czyli wychodzą od samogłosek A O U Ó E I Y i docierają do sylab NA NO NU NÓ NE NY.
Dzięki temu zeszytowi ćwiczeń dzieci z powodzeniem są w stanie opanować czytanie pierwszych wyrazów. I tak oto ‘mama’, ‘tata’, ‘baba’, ‘puma’, ‘fala’, ‘mewa’, ‘samolot’, krótkie zdania, typu: ‘mama ma mapy’ itp. po zaznajomieniu się dziecka z metodą sylabową nie będą dla nich żadną wiedzą tajemną. „Opierając się na sylabie, jako najmniejszej jednostce percepcji, znacznie ułatwia się przedszkolakom etap wczesnej nauki czytania” – głosi okładka zeszytu ćwiczeń.
Dodatkowe atuty
Jest ich naprawdę sporo. „Moje sylabki w przedszkolu” są po prostu bardzo atrakcyjne dla młodszych dzieci. Mają piękną szatę graficzną. Kolory dopasowane całkowicie pod dzieci. Przyjazne ułożenie treści i zróżnicowane zadania. Podobają się zarówno chłopcom, jak i dziewczynkom, a już w ogóle hitem są naklejki!
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat powyższej książki, zachęcam do odwiedzenia strony wydawnictwa WIR.