O pozytywnym wpływie karmienia piersią na rozwój dziecka wszyscy mniej lub bardziej zainteresowani tematem słyszeli. Byłam mocno zdeterminowana, by karmić piersią i udało mi się to postanowienie wcielić w życie. Nie zawsze jednak jest to prosta sprawa, dlatego daleka jestem od radykalnego „matko, musisz!”. Raczej stoję na stanowisku: warto. I dla Ciebie i dla dziecka i dla domowego budżetu. Wpis, otwierający cykl związany z czynnościami pokarmowymi, będzie przede wszystkim poświęcony odruchowi ssania i jego znaczeniu na rozwój artykulacji. Jak to jest z tym odruchem? I dlaczego warto karmić piersią, od tej czysto logopedycznej strony?

Dlaczego logopedzi przywiązują wagę do czynności prymarnych?

Czynnością prymarną z pewnością jest jedzenie, a jedzenie to buzia, aparat artykulacyjny, czy bardziej fachowo – przestrzeń ustno-twarzowo-gardłowa. Posiada ona ściśle ze sobą współpracujące elementy. Tak zwane doświadczenia orofacjalne to najczęstsze ruchy narządów, których nasze pociechy doświadczają, zwłaszcza podczas jedzenia, picia i oddychania. To właśnie te aktywności wykorzystują dzieci w trakcie rozwoju fonetycznego. Wszystkie te czynności prymarne, o których wspominam, pozwalają dziecku na utrwalanie ważnych ruchów i pozycji narządów. Łączą się nierozerwalnie z jedzeniem i piciem. Są pretekstem do nauki określonych umiejętności, które przygotowują dziecko do tworzenia określonych cech fonetycznych. Wśród czynnościami związanych z jedzeniem są: ssanie, jedzenie z łyżeczki, picie, odgryzanie, gryzienie i żucie.

Czynność ssania, czyli (z) czym to się je

Podczas ssania można zaobserwować pewien rytm w pozycjach narządów i właśnie dlatego ssanie jest tak istotne. Scenariusz ssania wygląda następująco: dziecko bierze wdech przez nos, a następnie realizuje odpowiednie ruchy ssące przy wykorzystaniu warg i języka. Język wykonuje ruch w płaszczyźnie poziomej (w przód i tył), dociskając go do brodawki i wykorzystując przy tym żuchwę i policzki. Na koniec dziecko połyka wyssane mleko, a następnie robi wydech przez nos. Ten docisk języka do brodawki karmiącej go piersi mamy to pierwsze ćwiczenia pionizacyjne, które są ważne w kształtowaniu pozycji spoczynkowej języka. Przydaje się ten układ również do wykształcenia późniejszych głosek: ś, ź, ć, dź, j, ń. Spora część dzieci, która do mnie przychodzi na terapię logopedyczną, ma właśnie z tymi głoskami problem.

Pierś na wagę złota?

Nauka dziś opowiada się za naturą, przynajmniej tak się dzieje w niektórych kwestiach. Jedną z nich jest właśnie karmienie piersią. Ale jak to z nauką bywa pozostaje umiarkowana i ostrożna w swoich osądach. Według Światowej Organizacji Zdrowia karmienie piersią przez przynajmniej pół roku jest dla dziecka nieocenione mleko matki chroni je, zarówno od tej biologicznej, jak i emocjonalnej strony. WHO zaleca karmienie piersią do 2 roku życia, chociaż nie jest to ostra cezura. Dla samej matki możliwość karmienia piersią jest najczęściej ogromnym przeżyciem wiążącym ją i dziecko. Nie zawsze jednak jest to łatwy proces, problemy laktacyjne występują nader często (uwaga dla mam o to, by w przypadkach, gdy dziecko nie może nauczyć się chwytania brodawki albo przy bolesności piersi podczas karmienia, udały się do specjalisty i wykluczyły za krótkie wędzidełko języka u malucha). Kwestie światopoglądowe dotyczące karmienia piersią pozostawiam matkom. Od strony czysto logopedycznej ssanie jest ważną czynnością do momentu pojawienia się kolejnej czynności pokarmowej. Według specjalistów odruch ssania, tak piersią, jak i smoczka od butelki, można wyciszać w momencie, gdy dziecko opanuje umiejętność żucia, czyli w okolicach 12 miesiąca życia. Ale nie trzeba.

Epilog

Wielu specjalistów, od psychologów po ortodontów, ma rozmaite podejścia do tematu. Myślę, że najlepiej się poradzić własnej intuicji. Odstawiłam synka od piersi w 22 miesiącu jego życia, gdy uznałam, że to TEN moment. Nauka mówi, że samo karmienie mlekiem matki nie powoduje próchnicy, chociaż zauważone u mojego synka początki próchnicy zostały niestety tak zinterpretowane i początki jego próchnicy zostały wyłącznie zrzucone na karb nocnych karmień. Wiem już dziś, że połączenie mleka z cukrami i niedokładne mycie zębów może przyczynić się do próchnicy, ale odpowiednia higiena zębów przed snem i nocne karmienia nie spowodują próchnicy. Może niedługo o tym napiszę osobny wpis 🙂

Komentarze nieaktywne